Partia rządząca nie ma czasu przejmować się kryzysem, bezrobociem i dramatem na Śląsku, bo trwa teatr absurdu związany z wyborami prezydenckimi. Wybory miały się odbyć 10 maja, a 30 mln kart do głosowania zostało już wydrukowanych. W końcu, po tygodniach zaprzeczania rzeczywistości i kolejnych blamażach, na cztery dni przed terminem – rząd przyznał, że nie da się ich przeprowadzić.

Nie odwołał ich jednak oficjalnie i nie zmienił przepisów. Co dalej, kiedy i w jakim trybie wybory – pytamy dział polityczny „Newsweeka”.

Najpierw: o co chodzi z wyborami, które się nie odbyły, ale nie zostały odwołane – tłumaczy Dominika Długosz Gierszewska.

A w drugiej części o kulisach rozmów dwóch szeregowych posłów Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego opowiada Renata Grochal.

Podden och tillhörande omslagsbild på den här sidan tillhör Newsweek Polska. Innehållet i podden är skapat av Newsweek Polska och inte av, eller tillsammans med, Poddtoppen.